2009 Cyklady – GRECJA
REJS Cyklady-GRECJA – PAŹDZIERNIK 2009
-
Data rozpoczęcia: 2009-10-09
-
Data zakończenia: 2009-10-19
-
Październikowy rejs na trasie: Athens(Kalamaki) – Hydra(Mandraki) – Milos(Adhamas) – Sifnos(Kamares) – Serifos(Livadhi) – Syros(Finika) – Kea(Vourkari)
-
Jachty: Bavaria 44, nazwa: NALA
GibSea 37, nazwa: AIOLOS 5
Do słonecznej Hellady wybraliśmy się na 10 dniowy rejs, który z założenia miał być rejsem krajoznawczym. Spragnieni słońca wylądowaliśmy w Atenach w piątek wieczorkiem i autobusem z kierowcą, który aspirował do leadera F1 dojechaliśmy do mariny Kalamaki. Kierowca tego autobusu, młody chłopak chciał chyba popisać się przed panną która stała za nim i rozmawiali sobie w ichnim narzeczu. Dopóki przegubowcem wyprzedzał osobówki tylko się mocniej trzymaliśmy ale jak na dwu-pasmówce zaczął tym wielkim kolosem wyprzedzać motocykle nie było nam do śmiechu.
Jak już napisałem dotarliśmy szczęśliwie do mariny, łódki mieliśmy do odebrania nazajutrz więc znależliśmy sobie nieczynne już biuro firmy czarterowej i przy wspólnej biesiadzie czyli „integracji” spędziliśmy cudną noc pod gościnnym ateńskim niebem sącząc pyszne winko. Z Aten skierowaliśmy się na południe a celem naszej wyprawy była piękna wyspa Santorini. Początek rejsu był spokojny, wiaterek umiarkowany 4-5B więc odwiedzając kolejny wyspy łącznie z Hydrą (wyspą milionerów) zmierzaliśmy na południe.
W piątym dniu rano na kawce i odprawie sprawdzając pogodę na następne dni w 3 różnych serwisach pogodowych nie mieliśmy wesołych min bowiem Santorini zaczęło mgliście wyglądać. Wiaterek tego dnia około godziny 18:00 miał mocno tężeć aby osiągnąć 9B i tak miało się utrzymać przez następne 2 dni. W związku z pogodą nastąpiła weryfikacja trasy rejsu i miast dłuższego przelotu na płd-wsch Z Milos na Santorini obraliśmy za cel wyspę SIFNOS. Niestety Santorini musi jeszcze poczekać – widmo kilku dniowego sztormu i relacje napotkanych żeglarzy, którzy z Santorini wracali spowodowały zmianę trasy ponieważ po pierwsze primo bezpieczeństwo najważniejsze a po drugie jeden z naszych jachtów (najgorszy na jakim pływaliśmy Gib Sea 37″) był wyjątkowo niestabilny na fali i już przy wietrze 5B i niewielkim zafalowaniu były problemy z utrzymaniem kierunku.
Notabene już po rejsie w trakcie wielogodzinnych dyskusji na temat prowadzenia tego jachtu doszliśmy do wniosku, że jacht albo miał skrzywiony kil albo płetwę sterową.
Wracając do rejsu – na 15:00 czyli bezpiecznie około 3 godziny przed spodziewanym uderzeniem sztormu zameldowaliśmy się na Sifnos i wtedy już zafalowanie oraz wiatr 7-8B skutecznie nam wejście i cumowanie w marinie uprzykrzały. W nocy zgodnie z pogodą i przez cały następny dzień wiało 8-9B, dość powiedzieć, że w nocy strzeliła nam jedna z 6 założonych cum. Tego dnia wieczorkiem natrafiliśmy na wspaniały pub prowadzony przez wspaniałą Kelly – amerykankę z Colorado, która związała się z Grekiem. Zabawa trwała do wczesnych godzin porannych. Nazajutrz jako że z powodu sztormu nie wychodziliśmy w morze, z wypożyczalni wzięliśmy w cenie 15 euro/dzień! kilka quadów i zwiedziliśmy uroczą wyspę najpierw drogami asfaltowymi a w miarę wzrostu umiejętności w prowadzeniu tego pojazdu, drogami szutrowymi a także krętymi górskim dróżkami. Dzień cudowny dodatkowo obfitujący w zwiedzanie starych cerkwi na skałach wychodzących w morze a także na jeżdzie quadem po plaży z rozbryzgiwaniem przechodzących fal zakończył się kolacją i taneczną imprezą u Kelly.
Dalsza część rejsu to umiarkowane warunki wiatrowe i kierowanie się zwiedzając kolejne wyspy w stronę Aten. Do Aten wpłynęliśmy dzień wcześniej wieczorkiem, rezerwując sobie cały ostatni dzień na zwiedzanie Aten i oczywiście Akropolu.
Podsumowując rejs bardzo fajny żeglarsko ze zmienną pogodą i warunkami, obfitujący w wiele wieczornych biesiad w knajpkach czy grilowaniu krewetek na plaży, były i eksploracje fajnych zatoczek z nurkowaniem z ABC i na deser cały dzień na Akropolu.
Na pewno Grecje powtórzymy – wszyscy się w niej zakochali!
Autor: Grześ